TEMATY

niedziela, 7 kwietnia 2013

Anielska pomoc


Anioły są naszym połączeniem z Boskim Źródłem. Prosząc je o wsparcie, ochronę, opiekę czy o cokolwiek innego łączysz się z Najwyższą Energią. Relacje wielu ludzi są dowodem na istnienie aniołów. Z pewnością każdy doświadczył ich działania ale nie zawsze sobie to uświadamiamy. Warto czasami zastanowić się nad tym czy w danej chwili nieoczekiwana pomoc, spotkana osoba, wiadomość, książka to tylko dzieło "przypadku"

Gdy otwieramy się na odbieranie energii anielskich, zaczynamy to zauważać. Świadomość ich obecności z pewnością ułatwia przejście przez wiele sytuacji nie zawsze przyjemnych, ale wiara w ich opiekę dodaje otuchy. Wtedy zamiast gołębia, którego na zdjęciu trzyma Anioł, można sobie wyobrazić siebie. Jeżeli chcemy, naprawdę możemy poczuć ich energię.


Gdy potrzebujemy wsparcia anielskiego, wystarczy poprosić, wyrazić swoją intencję i podziękować. Warto też podkreślić, by nasza prośba spełniła się zgodnie z Bożą wolą i bez szkody dla innych osób i nas samych. Podziękowanie jest istotne, gdyż wyrażamy w ten sposób wdzięczność i wiarę w spełnienie.

źródło zdjęć 
chezmanima.centerblog.net
preobrazenie.ucoz.ru

8 komentarzy:

  1. To wszystko bzdury! Bujdy na resorach...
    Anioły mają nas gdzieś...
    :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie się z toba nie zgadzam, gdyż anioły zawsze działają dla nas. Nie wiem dlaczego masz takie stanowcze zdanie lecz warto otworzyć się na ich pomoc. One same nie zadziałają. Dobrze jest zwrócić się do nich a przede wszystkim - wyrazić wdzięczność za to co mamy. Nigdy nie wiemy dlaczego dzieje się coś w naszym życiu. To widać dopiero z dłuższej perspektywy. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że doświadczysz anielskiej pomocy. Karta dla ciebie: Spytaj swoje anioły :)

      Usuń
    2. Dlaczego sądzisz, że moje zdanie nie jest niczym podparte. Sądzisz, że moje "stanowcze zdanie" bierze się z nikąd? Ze złośliwości?
      Kliknąłem tą stronę szukając odpowiedzi. Nie znajduję jej nigdzie. Myślę, że jakieś tam anioły może i są, a jeśli są, to wcale nie po to by nam pomagać- to pasożytnicze istoty żywiące się moją energią w chwili niepowodzenia. Dlatego robią piękną minę skłaniając mnie do robienia czegoś, co mi zaszkodzi, a nie pomoże- o tym przekonałem się w 100%... A na pewno dostałem odpowiedź konkretną, konkretne wytyczne... Zrobiłem tym wytycznym nawet zdjęcia, więc można powiedzieć, że mam dowody rzeczowe. Ale muszą być jeszcze uzupełnione całą opowieścią, bo same nic nie znaczą. Nie za wiele...

      One same nie zadziałają... Wiem- proszę codziennie... W końcu dostałem- kopa w d... A początkowo wyglądało to jak pomoc, dlatego zaufałem temu...

      "To widać dopiero z dłuższej perspektywy"... To zwykłe internetowe blablanie- w ten sposób można wszystko wyjaśnić. Nawet holokaust można podciągnąć pod takie piepr.enie jak by się tak dobrze postarać.
      Wierzyłem w nie, ale już nie wierzę. Nie w to że są dobre. Nie w to, że robią dla nas dobrze- w to nie wierzę. Ale wiem, że są- tak w ogóle...

      Nie będę już tu pisał- spoko. Jak chcesz to wyczyśc to swoje forum i pousuwaj moje wpisy. Na takiej "słodkiej" stronce nie może być takiego kwasu, nie?
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie twierdzę, że nie masz podstaw, by mieć takie właśnie zdanie a nie inne. Nie zamierzam cię przekonywać, ja po prostu mam przekonanie o istnieniu aniołów. Nie wnikam w twoje życie i nie jest to miejsce, by analizować je na formu publicznym. Życczę Ci byś doświadczył anielskiej opieki. Nie zamierzam usuwać tych wpisów, gdyż każda osoba jest ważna. Myślę, że nie ma przypadków w życiu - ja w nie nie wierzę. Twoja wizyta była również tu potrzebna. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    4. Ja też jestem przekonany o ich istnieniu- temu absolutnie nie zaprzeczam.
      Ja zostałem wprowadzony w błąd, a bardzo zaufałem mu...
      Ale on jest- ja to wiem...
      Pozdrawiam.

      PS. Jesteśmy imiennikami :) Tylko innej płci :)

      Usuń
  2. I przepraszam za ten "kwas"
    Nie chcę burzyć czyjejkolwiek wiary...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń